Usłyszałem jak to mówi.Pobiegłem do niego i powiedziałem:
-Chcesz walki?
-Tak!
-A o co?
-O Fire!!!
Zaatakował mnie ale ja z łatwością unikałem tego i złapałem go za szyję.Rzuciłem nim o drzewo a on wypluł krew.Potem złapałem za łapę i przerzuciłem nad sobą.Nagle zaatakował Nas niedźwiedź walną mnie łapą po głowie i zaczął rzucać,powiedziałem:
-Tylko na tyle Cię stać?
Wstałem i złapałem za szyję.On zginął.Powiedziałem do Cyryla:
-Młodziaku zostaw Fire
Na pożegnanie wrzuciłem go do wody i odszedłem.
(Cyryl?)
Brak komentarzy:
Prześlij komentarz