Zajmowałem się moimi dziećmi przez parę godzin a Firy jeszcze nie było powiedziałem do Jeroma:
-Zajmiesz się moimi dziećmi?
-Co się stało?
-Fire zaginęła
-Dobra
Zacząłem biec ale nie złapałem,żadnego tropu ale słyszałem głos Ozyrysa jak się na kogoś darł.Biegłem z tym głosem aż nagle słyszałem go wszędzie zacząłem krzyczeć:
-FIRE!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!
Usłyszałem ją na górze śmierci wspinałem się i pomyślałem
-"mogę zginąć!!!"
Nagle zaczął padać deszcz było śligo i spadłem leżałem i walczyłem ze śmiercią,nagle wygrałem.PO 6 godz. wspinaczki wspiąłem się Ozyrys krzyknął:
-O Kailek!
-Ozyrys!
Ugryzł mnie za szyję i prawię zabił leżałem i usłyszałem głos Fire:
-KAIL NIE PODDAJ SIĘ WYGRASZ W KOŃCU JESTEŚ ALFĄ!!!!!!!!!!!!!!!!!!
Wstałem,biegłem na Ozyrysa i walnąłem go i krzyknąłem:
-NIGDY NIE WRACAJ DO TEJ WATAHY!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!
Po szłem do Fire,rozwaliłem łańcuchy i wróciliśmy do watahy.
Brak komentarzy:
Prześlij komentarz