wtorek, 24 czerwca 2014

Od Kiby C.D Fire

Złapałem go za szyję ale on mnie złapał,przewrócił i powiedział:
-Z tą miłością to głupstwo bo partner ginie dla partnerki
-CO?!
Złapał mnie za ogon,zaczął biegać a ja waliłem o kamienie.Rzucił,upadłem na kamień i przedziurawił mi brzuch,Fire krzyknęła:
-KIBA!!!
-Fire...
Ugryzłem ten kamień,rozwaliłem go i mogłem iść powiedziałem do tego wilka:
-Miłość polega na oddaniu nie na staniu i patrzeniu jak Fire zginie tak jak ty!
Złapał mnie za szyję,ściskał,wywalił,prawie zabił i pomyślałem "Raj jest tuż tusz ale ja z niego odmawiam dla Fire!".Złapałem go też za szyję i wrzuciłem w przepaść,padłem a Fire powiedziała:
-Ki...Kiba
-Fire...-przeczołgałem się do niej
-Po...poco?
-Ni...Nie wiem tego
-Ginąc ni...niczego nie załatwimy-przytuliłem się do niej,rany zaczęły mocniej krwawić
-Ja..ja nie pozwolę Ci zginąć!!-zawyłem głośno wstając a potem warczałem
-Co ty robisz?
-Uratuje nas!
Wziąłem ją na plecy,powoli z nią wstałem i zawyłem jeszcze głośniej.Zacząłem stawiać powolne kroki,co chwile przyspieszałem.Biegłem i odwróciłem się w stronę przepaści.Skoczyłem,na końcu lądowania wywaliłem się.Powiedziałem:
-Jesteśmy na terenie watahy
-Chodźmy do Syriusza
-Dobrze
Wziąłem ją ponownie,zacząłem biec kiedy ją uleczył moich nie których ran nie dało się uleczyć.Poszliśmy do dzieci.One bardzo się cieszyły i Fire z resztą też.
(Fire?)

Brak komentarzy:

Prześlij komentarz