-CYRYL!!!!!!!!!!!!
Wbiegłem na górę miłości,przywróciłem go i powiedziałem nerwowo:
-Jeśli jeszcze raz ją tkniesz!
-To co mi zrobisz?!
Nagle powiedział do Fire:
-Fire kogo wolisz mnie czy jego?!
-Nie wiem...
Kopną mnie łapami w rany,więc go puściłem i walnął mnie w klatkę piersiową w ostatni momencie złapałem go za ogon i spadliśmy na sam dół.W spadaniu mocno się po obiliśmy,patrzałem na kwiatka:
Po kilku minutach schodzenia podbiegła do mnie Fire,obielą i powiedziała:
-Po co to zrobiłeś?
-Nie wiem może dlatego,że miłości nie ma granic?
Spojrzałem i zobaczyłem Ozyrysa:
Powiedział:
-Chodź Fire do domu-krzyknąłem biegnąc na niego:
-Zostaw ją
Złapał mnie za szyję,zacząłem piszczeć i mną rzucił.W stałe i złapałem go za szyję.A on mnie za kark,przewróciłem go i zabiłem.Szedłem do Fire:
Padłem i powiedziałem:
-Fire kocham Cię-zemdlałem
<Fire?Cyryl?>
Brak komentarzy:
Prześlij komentarz